She was there

Hawana. Miasto jak filmowa scena

Kuba | 20 stycznia 2021
Hawana

Hawana to zbiór kolorów i dźwięków zamkniętych w kapsule czasu. Na tle kolorowych budynków suną zjawiskowe, różnobarwne oldtimery, z barów i ulic sączy się salsa, a wszystko to zdaje się dziać w niewzruszonej czasem i resztą świata stop – klatce.

Kurczowo trzymam walizkę, bagaż balansuje niebezpiecznie na zakrętach. W mgle spalin, wciśnięta w tylne siedzenie rowerowej rikszy mknę przez zatłoczone ulice Hawany, zdana na być lub nie być zależne od kierowcy. W skrzypiącym pedałowaniu lawirujemy między masywnymi ciężarówkami, amerykańskimi autobusami, żółtymi, wszędobylskimi coco-taxi. W kakofonii starych silników jadą dostojne oldtimery, zardzewiałe łady, złowrogie wołgi i rozczulające, „nasze” maluchy, zwane na Kubie „polaquito” (Polaczek).  Wszystko dzieje się w tylko sobie znanym rytmie i tak też cali docieramy na miejsce.

Stara Hawana

Spacerujemy ulicami Starej Hawany. Kolorowe budynki dzielą się na te po części odnowione, odsłonięte w swojej kolonialnej wspaniałości i te w większości popadające w ruinę, piękne w swojej pierwotnej formie, ale przegrywające walkę z czasem. Zabytkowe wnętrza, niesamowite klatki schodowe w stylu art déco  toną pod gruzami, hałdami śmieci, służą za prowizoryczne mieszkania. Czekają w długiej kolejce na odrestaurowanie, pomoc dla większości z nich może nadejść za późno. Budynki piękne i brzydkie, w obu przypadkach stare, tworzą jednak unikatową całość, ujmują wdziękiem. Ulicami maszerują głośne parady szczudlarzy, czerwonouste Kubanki w tradycyjnych strojach pozują do zdjęć. W knajpach leje się rum, kopcą cygara, gra salsa.

Hawana Centrum 1
Malecon
Hawana Szczudlarze 1
Hawana – parada.
Dsc 0545 1
Hawana Centrum.
Hawana 1
Hawana
Śladami Hemingway’a

Podążamy śladami Ernesta Hemingway ‘a, chłodzimy się jego ulubiony drinkami. W barze na dachu hotelu Ambos Mundos sączymy zimne Mojito, podziwiamy panoramę miasta. W kolonialnych wnętrzach, w pokoju 511 pisarz mieszkał przez 7 lat, tu powstały pierwsze rozdziały „Komu bije dzwon”.  W El Floridita zasiadamy obok naturalnej wielkości figury Hemingway’a, zamawiamy daiquiri w jego wersji – Papa Double. Podwójny rum uderza do głowy, zdjęcie pisarza z Fidelem Castro przywołuje dawne czasy.

Nocne życie w Hawanie

Wieczorami wystawiamy krzesła na balkon. Kiedy słońce chowa się za popadającymi w ruinę fasadami kamienic, Stara Hawana budzi się do życia. Drewniane okiennice otwierają się szerzej, powiewa kolorowe pranie, kwitną sąsiedzkie rozmowy. Dzisiaj krzeseł na ulicy jest więcej, parapety zamieniają się w barowe lady, z małych głośników ustawionych na balkonach gra muzyka.  Jest piątek, miasto bawić się będzie jeszcze intensywniej niż zazwyczaj. Kiedy wychodzimy z mieszkania ludzie tańczą już na ulicach, butelki rumu przechodzą z rąk do rąk.

Skuszeni gorącymi rytmami zmierzamy na najsłynniejsze tudzież najprawdziwsze Mojito na świecie. Przed La Bodeguita del Medio kłębią się tłumy. Ludzie stoją w międzynarodowych grupkach, siedzą na krawężnikach, tańczą salsę, śpiewają, wszyscy z charakterystycznym napojem w ręku. Trwa fiesta, rozkołysana masa niesie mnie do baru. Szklanka wypełnia się miętą, sokiem z limonki, cukrem, wodą i rumem. Gra kubańska kapela, niebieskie ściany pokryte podpisami z całego świata zdobią fotografie znanych osobistości, które odwiedziły lokal. Nad wszystkim bryluje słynna sentencja Ernesta Hemingway’a „Mi mojito en La Bodeguita, mi daiquiri en El Floridita.” („Moje mojito w La Bodeguita, moje daiquiri w El Floridita”). Pisarz i tutaj odcisnął swoje piętno, przez wielu uważany za ojca chrzestnego tego miętowego trunku, spędzał w ulubionym barze całe dnie. Popijamy słodkawo-kwaśny napój, rum płynie przez słomkę w rytmie salsy, niewielkie wnętrze pulsuje kwintesencją kubańskości. To najlepsze Mojito, jakie piłam. Nigdzie indziej nie smakowało już tak samo.

Zabytkowy, różowy cadillac cabrio płynie dostojnie ulicami Hawany. Miasto uśpione upałem i rumem przesuwa się jak kolorowa sceneria do filmu. Budynki, ludzie i wszystko dookoła jest jednak prawdziwe i dzieje się naprawdę. Tylko czas zatrzymał się tutaj dawno temu i w tym pięknym bezruchu pozostał do dziś.

Sprawdź inne wpisy: