Kachetia – kraina winem płynąca. David Garedża, Udabno i Signagi
Kachetia to mekka gruzińskiego winiarstwa. Region położony na wschodnich wzgórzach kraju charakteryzuje się suchszym i cieplejszym klimatem, tworząc idealne warunki dla uprawy winogron. Po horyzont rozciągają się klimatyczne winnice i miasteczka, przypominając tym samym, że wino wpisane jest w gruzińską tożsamość narodową, jest jej nieodłącznym i niezwykle ważnym elementem. Kachetia to jednak nie tylko ogromne połacie usiane winoroślami. To półpustynne krajobrazy z tęczowymi wzgórzami, zagubione pośród nich skalne monastyry i wertepy, które kontrastują z soczyście zielonymi dolinami. To nieoczywisty region, który trzeba zobaczyć.
David Garedża – tęczowe wzgórza Kachetii
Dwie godziny jazdy samochodem od Tbilisi, tuż przy granicy z Azerbejdżanem zaczyna się niezwykły, wielobarwny krajobraz. Pofałdowane, tęczowe wzgórza, miejscami porośnięte soczystą falującą trawą, miejscami pustynne i suche, wszystkie dzikie i oddalone od cywilizacji.
Widoki są niesamowite. Fałdy kolorowych gór i bezkres stepów sprawiają surrealistyczne wrażenie.
To krajobrazy, które ukazują się nam w drodze do kompleksu monastyrów David Garedża – jednego z najważniejszych i najbardziej spektakularnych średniowiecznych ośrodków religijno-kulturowych Gruzji.
Najpiękniejszy odcinek trasy znajduje się między maleńką miejscowością Udabno a kompleksem David Garedża. Z racji tego, iż jest to jedyna trasa prowadząca do monastyru, trafi na nią każdy.
David Garedża – kompleks monastyrów na granicy z Azerbejdżanem
Na tęczowych wzgórzach gruzińskiej Kachetii, tuż przy granicy z Azerbejdżanem, od setek lat istnieje kompleks monastyrów David Garedża. Powstał on z inicjatywy mnicha – Dawida z Garedży, który krzewił wiarę chrześcijańską i z upływem czasu znalazł wielu uczniów.
Mimo trudnych warunków kompleks wykuty w skałach rozrósł się do 12 klasztorów, zajmując łącznie około 20 km.
W XIX i na początku XX wieku klasztor zaczął popadać w ruinę. W czasach ZSRR teren wykorzystywany był do ćwiczeń wojskowych, co jeszcze pogorszyło jego stan.
Współcześnie zamieszkuje go kilku duchownych, a szereg napraw pozwoliło na zabezpieczenie najważniejszych punktów kompleksu.
Nieprzerwanie od lat 90. XX wieku toczy się spór między Gruzją a Azerbejdżanem o teren klasztoru Dawid Garedża. Żadne z państw nie chce oddać fragmentów obszaru w posiadanie tego drugiego, powodując, że duża część kompleksu nie jest dostępna dla turystów. Mimo to warto zobaczyć to miejsce. Niesamowite położenie obiektu, otoczenie zjawiskowej natury i cisza rekompensują niedostępność części rozległego klasztoru.
Udabno – wioska widmo
Na trasie prowadzącej do monastyrów David Garedża, na środku nieprzyjaznej pustyni znajduje się Udabno – jedna z najbardziej odizolowanych wiosek w Gruzji.
Zamieszkana przez około 370 osób jest pozostałością po radzieckim eksperymencie społecznym – przesiedlano do niej przymusowo Swanów z ich rodzinnej Swanetii. Cześć trafiła nieco później jako eko-uchodźcy po tym, jak lawina zniszczyła ich górskie domy.
Osadnictwo nie rozwijało się jednak. Wielu Swanów wróciło w góry i porzuciło swoje domy w Udabno. Wieś stała się swojego rodzaju „widmem” pośrodku pustyni.
Oasis Club – polski akcent w Udabno
To właśnie w Udabno, w 2013 roku pewna para z Polski postanowiła osiedlić się i założyć hostel i restaurację Oasis Club.
Dzięki ich ciężkiej pracy miejsce stało się na tyle popularne, iż stanowi ważny lub wręcz specjalny kierunek wypraw w te rejony. Ludzie zatrzymują się tutaj na pyszne potrawy przygotowywane przez lokalne gospodynie, na nocleg lub wypoczynek w tak odległym i niezwykłym miejscu.
W Oasis Club panuje luźna i rodzinna atmosfera. Ściany zdobią liczne pamiątki pozostawiane przez turystów – głównie odwiedzających to miejsce Polaków. Zza pięknego baru wygląda drobna, uśmiechnięta dziewczyna. To właścicielka Kinga, która mimo natłoku obowiązków, zawsze znajdzie czas, aby porozmawiać i usiąść ze swoimi gośćmi.
Kiedy siadamy i my i popijamy kawę patrząc na bezkres krajobrazów, słyszymy charakterystyczne miauczenie. To pewien koci maluch chciałby… poczęstować się kawą. Tak – to miejsce jest naprawdę magiczne!
Signagi – gruzińskie miasto wina i miłości
Kachetia to gruziński region, który winem stoi. To właśnie głównie tutaj (ale nie tylko) od tysięcy lat uprawia się winorośl, która znajduje się na liście Niematerialnego Dziedzictwa UNESCO. Liczne badania wskazują, że wino wytwarzano w tym regionie już 8000 lat temu, a słowo „wino” pochodzi właśnie od gruzińskiego słowa „ghvino”.
W sercu Kachetii znajduje się położone malowniczo na wzgórzach miasteczko Sighnaghi. Widoki na górską okolicę, wspaniale zachowane mury miejskiej i spektakularnie położone tarasowe restauracje i wine bary tworzą bajkowy mikroświat.
Miasteczko jest niewielkie. Przydomowe ogródki pnące się po górzystych uliczkach i kolorowe drewniane tarasy tworzą przytulną atmosferę. Przed niedużymi domami lub w ich barwnych okiennicach mieszkańcy sprzedają domowe wino. Jest niezwykle spokojnie i sielsko.
Signagi to także miasto miłości. Miano to opiera się przede wszystkim na sloganie marketingowym, który podczas rządów Micheila Saakaszwillego miał przyciągać turystów w te rejony. Urząd stanu cywilnego, który udziela w Signagi ślubów, otwarty jest przez całą dobę. Faktycznie więc, zakochani mogą przyjechać tutaj nawet w środku nocy i sformalizować swój związek.
Wspinamy się na ogromne wzgórze do zjawiskowo położonej restauracji The Terrace Signagi , z której tarasów roztacza się przepiękny widok na całe miasteczko. Pyszne jedzenie z obłędnym winem to idealne podsumowanie zwiedzania regionu Kachetii.
Więcej na temat Gruzji przeczytasz w artykułach „Gruzińska Droga Wojenna – przewodnik”, „Tbilisi – co zobaczyć i zwiedzić w stolicy Gruzji?”, „Tbilisi – gdzie zjeść w stolicy Gruzji? Polecane restauracje w Tbilisi”.