Budapeszt – puby ruiny
Wieczór, dawna żydowska dzielnica Budapesztu. Z telefonem w ręku kluczę między budynkami, z konsternacją odkrywam zaskakujące lokalizacje. Miasto ośmielone moim zachwytem odkrywa odważnie swoje drugie oblicze. W czeluściach zrujnowanych kamienic kryje się alternatywny świat. Odzyskana przestrzeń opuszczonych klatek schodowych, korytarzy i czyiś dawnych sypialni transformowała w najbardziej hipsterską enklawę na mapie stolicy. Romkocsma, czyli puby w ruinie, to fenomen na skalę światową.
Pojawiły się kilkanaście lat temu z miejsca podbijając lokalne i turystyczne gusta. Obecnie jest ich ponad trzydzieści, a wspólny mianownik stanowi wyraźna degrengolada wnętrz w połączeniu z nader oryginalnym i eklektycznym wystrojem. Obdrapane i pomazane ściany, stare meble z odzysku, bibeloty, flippery, kolorowe instalacje zawieszone pod sufitem. Festiwal dziwactwa, chaosu i niedopasowania. Spacerując w labiryncie kolejnych pomieszczeń kultowej Szimpla Kert odkrywam jednak, że to tylko pozory. Przestrzeń zdominowana przez duży dziedziniec rozczłonkowuje się na mniejsze pokoje i kolejne poziomy. Lokal wziął w swoje posiadanie każdy zakamarek, fragment ściany i podłogi. Tu wszystko ma swoje miejsce, pod lekką fasadą artystycznego nieładu kryje się spójna, dobrze przemyślana koncepcja. Niebieski obraz idealnie kontrastuje z ceglaną ścianą, współgra z granatowym kapeluszem starej lampy. Grube rury pod sufitem uzupełnione o srebrne, dyskotekowe kule podkreślają industrialny charakter pasażu, tworzą otwarty parkiet. Każde pomieszczenie jest inne, swoją przestrzenią skłania do tańca, do głośnej celebracji w grupie lub intymnej rozmowy. Szimpla Kert, trzeci najlepszy bar na świecie według listy Lonely Planet z roku 2011, zmienia ideę pubu-knajpy. Lokal przytłacza celowym przepychem gadżetów, zamyka w odizolowanej przestrzeni, wymusza atencję, bierze nas w swoje posiadanie. To nie my jesteśmy tu najważniejsi, to otaczające nas wnętrze.
Popijając schłodzonego Tokaja, zafascynowana miejscem, nawet nie zauważyłam, kiedy pochłonęło mnie całkowicie. Pojęcie bycia tu i teraz coraz częściej pojawia się w teorii, rzadziej w praktyce. Puby ruiny, oprócz dobrej zabawy i estetycznych wrażeń oferują w pewnym sensie darmową terapię mindfulness. I to chyba najlepszy, zamiast zapomnienia, bonus, jaki może dać nam wyjście do baru.
Więcej na temat ciekawych miejsc w Budapeszcie przyczytasz w tym artykule.
Kilka hipsterskich adresów:
Szimpla Kert
Adres: Kazinczy 14
Metro: Blaha Lujza ter
Kőleves Kert
Adres: Kazinczy utca 37-41
Metro: Blaha Lujza ter
Mika Tivadar
Adres: Kazinczy utca 47
Metro: Blaha Lujza ter
Fogas ház
Adres: Akácfa u. 51
Metro: Blaha Lujza ter
Grandio Party Hostel
Adres: Nagy Diófa utca 8
Metro: Blaha Lujza ter
Instant
Adres: Nagymezo u. 38