Sajgonki Asian Restaurant – restaurację tworzą ludzie
Restaurację tworzą ludzie. Wnętrza, kolor ścian, kształt talerza, składniki, jedzenie. Równoległa myśl i wykonanie. Precyzja i szczegóły. Brzmi niczym matematyka i okraszone nieprzewidywalnością branży trochę takie jest. Bo kiedy 21 razy powtarza się wyrób ciasta na sajgonki, aby trafić na konsystencję idealną, rozpoczyna się kuchnia w swym koncepcie przemyślana „co do milimetra”. Takie matematyczne analogie znajdziemy w centrum Poznania, w Sajgonki Asian Restaurant.
Sajgonki prosto z Wietnamu
Kiedy przekraczam próg niewielkiego lokalu, w oczy rzuca się spójna, przyjemna przestrzeń. Niczego nie ma tu za dużo ani za mało. Szarość ścian z zielonymi akcentami idealnie komponuje się z drewnianymi blatami stołów, tworząc miejsce, w którym umysł i ciało może odpocząć. Urozmaiceniem są okalające neon na ścianie wietnamskie kapelusze oraz kołyszące się na suficie kolorowe lampiony. Sprowadzone z Wietnamu, z miejscowości, która słynie z ich produkcji. Dlaczego z Wietnamu? A już tłumaczę. Otóż Sajgonki Asian Restaurant tworzą dwie osoby – żona i mąż, a więc już z założenia duet doskonały. Żona i zarazem szefowa kuchni to rodowita Wietnamka, stąd pomysł na kuchnię opartą na wietnamskich przepisach, rozszerzoną jednak o smaki sąsiednich krajów (koncept określany przez samych właścicieli jako „azjatycka kuchnia fusion”). Mąż – Polak (chyba rodowity poznaniak?), współtwórca niezwykłych smaków, pięknego wnętrza i mózg precyzyjnie przemyślanej i stworzonej koncepcji.
Sajgonki, czyli pysznie i zdrowo
Koncepcji na kuchnię swego rodzaju w Poznaniu odważną, bo niecodzienną. To nie kolejny lokal z sushi czy ramen. To także nie łatwy w odbiorze „chińczyk”. Nie bez przyczyny neon nad drzwiami wejściowymi restauracji nosi nazwę „Sajgonki”. To bazowe danie restauracji, które w istocie na miejsce tytułowe zasługuje. Są sajgonki w wersji chrupiącej – spring rolls i w wersji niesmażonej – summer rolls. Obie opcje wypełnione dobrem aż po brzegi. Obok nadzienia z kurczaka, wieprzowiny, krewetek, grzybów czy tofu, rolkę wypełniają chrupiące i świeże warzywa oraz zioła, sprowadzane z podpoznańskich eko farm. Aromat zieleniny podkręcają dodatkowo robione na miejscu sosy (mango!). Pysznie, zdrowo i jeszcze ekologicznie!
Perfekcjonizm w sajgonkach i nie tylko
Sajgonkom towarzyszą inne azjatyckie smakowitości, jak lekkie naleśniki w wersji maksi i mini, wypiekane z mąki ryżowej i mleka kokosowego, zupy czy fikuśne szaszłyki. Jest w czym wybierać, nie wspominając o kreatywnych kulinarnych przygodach typu „zrób to sam” (a więc stwórz własną sajgonkę). Dzieje się w Sajgonki Asian Restaurant sporo. I dzieje się dobrze. Przesympatyczny właściciel przyznaje, że jest perfekcjonistą (znam ten ból;)), co czuć w smakach serwowanych dań i wizualnej odsłonie lokalu. W planach są kolejne atrakcje (uchylę tylko rąbka tajemnicy, że szykuje się kandydat na top letnie wirale). I oby tak dalej!
Niełatwo jest prowadzić gastro w Poznaniu, własnym sumptem, we dwójkę i w dodatku perfekcyjnie. Niełatwo, ale się da i to z przytupem! Bo restaurację tworzą ludzie.